Wszyscy, którzy mnie znają albo przynajmniej przeczytali wpis „O mnie” na stronie internetowej Twojej Mety, wiedzą, że tekst może być „tendencyjny” 😉 Fakt, moje serce częściowo pozostawiłam w Kołobrzegu i wracam tu przy każdej okazji, kiedy uda się mnie i mojej rodzinie wygospodarować choćby kilka dni.
Co mnie urzekło w Kołobrzegu?
– Fakt, że jest to całoroczne miasto nadmorskie – oznacza to, że po tzw. sezonie to miasto nadal żyje, można tu zjeść, pójść do kawiarni i nie mieć do czynienia z dojmującą i smutną pustką opuszczonego nadmorskiego miasteczka, które tylko w sezonie tętni życiem.
– Jest to uzdrowisko, co determinuje tę całoroczność miasta. To również z powodu kuracjuszy infrastruktura wypoczynkowo-gastronomiczna ma powód do działania.
– W sezonie to atrakcyjny kierunek z powodu bogatej oferty kulturalno-rozrywkowej. I nie chodzi mi tylko o „potańcówki” w uzdrowiskach, o nie! Regionalne Centrum Kultury (RCK) ambitnie sprowadza w sezonie do Kołobrzegu artystów przed duże „A”. Wysłuchaliśmy tu genialnego koncertu Leszka Możdżera, a w ramach corocznego festiwalu jazzowego (RCK Pro Jazz Festiwal)– świetnych artystów, m.in. Kasi Pietrzko z zespołem (projekt Norwid, czytał Andrzej Chyra) czy Krzesimira Dębskiego z przyjaciółmi grających wariacje jazzowe na temat „Czterech Pór Roku” Vivaldiego. 3 dni festiwalu to również jazz na ulicach oraz jam sessions – uwielbiam! Do tego dochodzą koncerty w Amfiteatrze – wszelkich gwiazd i gwiazdek pop, koncerty organowe i nie tylko w konkatedrze kołobrzeskiej.
– Żeby nie było, że Kołobrzeg to miasto dla seniorów, to od lat odbywa się tu sławny festiwal międzynarodowy muzyki klubowej i elektronicznej – Sunrise – (na którego bilety – nietanie – rozchodzą się kilka miesięcy wcześniej), ostatnio dołączył do niego również festiwal „Sun” – również cieszący się powodzeniem.
– Baza gastronomiczna jest bardzo bogata i zaspokoi wszystkie gusta – od najprostszych jadłodajni „jak u mamy” do designerskich restauracji z wyśmienitą ofertą kulinarną.
– Dla fanów aktywnego spędzania czasu – warto wspomnieć o kilometrach tras rowerowych. Np. trasa nadmorska Velo Baltica ma aż 245 km, jest zakwalifikowana jako łatwa i biegnie przez Pomorze Zachodnie – od Świnoujścia do Złakowa, przez m.in. Kołobrzeg. Oczywiście można jeździć częścią tej trasy, choćby na piękną wycieczkę do Ekoparku Wschodniego między centralną częścią Kołobrzegu a Podczelem i podziwiać piękne widoki oraz przyrodę.
Gdy do tego dodamy kilkometrowe plaże i promenadę nadmorską oraz piękne, szerokie plaże to brzmi to jak niekończące się spacery albo bieganie albo nordic-walking… Coś dla mnie! Tak duża „podaż” plaż oznacza również mniejsze stłoczenie w „wysokim sezonie”, którego wręcz nie znoszę w innych miejscowościach nadmorskich.
To teraz już wiesz, drogi Czytelniku, czemu tak często tu wracam.
A skoro tak, to naturalnym etapem stało się… zainwestowanie w MOJĄ METĘ w Kołobrzegu (tak, stąd nazwa mojej działalności 😊)
I tu zaczyna się kwestia inwestowania w Kołobrzegu. Zajmijmy się najpierw nieruchomością na własne potrzeby – apartamentem albo domem.
Mnie było stosunkowo łatwo – znałam potrzeby moje i moich najbliższych i do tego sam Kołobrzeg nie miał dla mnie tak dużo tajemnic. Tak, to kluczowa sprawa, pogodzić te dwie perspektywy. Ponadto, warto odpowiedzieć sobie na szereg pytań:
– czy nieruchomość, jakiej potrzebuję, jest wyłącznie na moje potrzeby, czy również do wynajmu?
– jeśli również do wynajmu, to czy ma być on długo- czy krótkoterminowy? – ten drugi jest zdecydowanie bardziej popularny w miejscowościach wypoczynkowych;
– kto i jak zajmie się najmem krótkoterminowym? Jakie będą warunki finansowe takiej współpracy?
– czy nieruchomość ma być już wykończona czy do remontu albo w stanie deweloperskim? Czy jeśli znajdę wymarzoną nieruchomość, w której trzeba będzie przeprowadzić remont, to jestem w stanie go przeprowadzić? Jak?
Znajomość miejsca, w którym chcemy inwestować, jest również dość kluczowa. I nie chodzi tu tylko o najbliższą okolicę i jej charakterystykę – choć ta jest niezwykle ważna (no bo co z tego, że będziemy mieli apartament blisko portu, jak pod naszymi oknami będą przemaszerowywały albo tkwiły tłumy w sezonie?), ale również o otoczenie w nieco dalszej perspektywie (plany rozbudowy i inwestycji w okolicy, wolne przestrzenie, postanowienia Planu miejscowego w odniesieniu do nich – jeśli jest) i samo miasto i jego polityka wobec turystyki i rozwoju.
Nie wszyscy będą mogli albo chcieli inwestować w dzielnicy uzdrowiskowej albo w jej pobliżu. Warto zatem znać charakterystykę poszczególnych dzielnic, możliwości dojścia czy dojazdu do morza – autobusem, rowerem czy samochodem. I tu zaczyna się problem – np. korków i miejsc do parkowania (płatnych na dodatek).
Sporo tych czynników, nieprawdaż?
Wszystkie te czynniki należy przeanalizować tym bardziej skrupulatnie, jeśli inwestujesz w celu generowania zysków z nieruchomości – czyli jeśli ma być na wynajem, najpewniej krótkoterminowy.
Wtedy to perspektywa docelowego klienta powinna być decydująca. I wtedy dodatkowo odpowiedz sobie na podstawowe pytania:
– kim ten klient ma być? Czy poszukujesz apartamentu dla klienta z segmentu premium – wymagającego, z określonymi wymaganiami co do standardu wykończenia i wyposażenia apartamentu i całego obiektu, jego lokalizacji – blisko morza, dobrych knajpek, rozrywek, z udogodnieniami na miejscu typu kryty i otwarty basen z leżakami, sauna, siłownia, plac zabaw dla dzieci itp. Czy dla klienta poszukującego najkorzystniejszej ceny i skłonnego pójść na ustępstwa we wszystkich kwestiach wymienionych powyżej?
– wystrój i wyposażenie apartamentu i budżet, którym musisz dysponować, będzie również całkiem inny w zależności od segmentu rynku, w który celujesz ze swoją ofertą;
– czy lokalizacja i obiekt zapewni Ci – magiczne słowo – occupancy – czyli obłożenie, na takim poziomie, żeby doszło do zwrotu inwestycji w czasie, który sobie zakładasz? Jakie są rynkowe stawki za tę lokalizację w sezonie i poza sezonem? Z mojego doświadczenia wynika, że owo obłożenie, czyli stopień wynajęcia apartamentu w skali miesiąca czy roku, to bardzo newralgiczny i decydujący wskaźnik, na który z jednej strony składają się wszystkie wcześniej wymienione czynniki, a z drugiej strony (o ile nie zamierzasz się sam zajmować stałym wynajmowaniem swojego apartamentu) – skuteczność i jakość obsługi operatora najmu krótkoterminowego. Ten operator jest punktem styku z klientem i jego jakość pracy (standard obsługi klienta, utrzymywanie czystości, dostępność itp.) będzie się przekładała wprost na sukces wynajmowania Twojego apartamentu i jego ocenę w Internecie (np. na booking czy innej platformie) – a pamiętajmy, że np. klient premium to często bardzo wymagający klient 😊 Wybór takiego operatora, a wcześniej jego dostępność w danym mieście i lokalizacji jest również jednym z czynników sukcesu Twojej inwestycji w nieruchomość wakacyjną.
Wreszcie, Kołobrzeg jest dość dużym miastem – jak na miasto nadmorskie. To ma swoje plusy – np. fakt, że nie składa się z jednego deptaka i odchodzących od niego uliczek, nie do przejścia w sezonie. Z drugiej strony, przeglądając oferty w Kołobrzegu, należy zwrócić uwagę, że Kołobrzegiem również jest Podczele – dzielnica oddalona kilometry od centrum. Dojście do centrum czy portu jest w praktyce niemożliwe; musisz przemieścić się komunikacją miejską albo samochodem.
Czasem również w ofertach dochodzi do przekłamań i Kołobrzegiem nazywa się okoliczne miejscowości, które administracyjnie do Kołobrzegu już nie należą.
Wreszcie może nasunęło Ci się, Czytelniku, pytanie czy nad morzem w Polsce warto inwestować tylko w Kołobrzegu? Z pewnością nie. Na tyle na ile znam miejscowości nadmorskie, mogę jednak powiedzieć, że mało jest takich „pewniaków” inwestycyjnych, jak Kołobrzeg. Myśląc o innym miejscu zadaj sobie pytania – o cel inwestycji (dla mnie czy też dla klientów?), jeśli dla klientów – jaka będzie popularność Twojego apartamentu w sezonie i poza sezonem (ważniejsze), jakie uzyskasz stawki najmu? Jaka jest popularność tej miejscowości nadmorskiej względem innych? Jak się ma to do ceny nabycia nieruchomości?
Pytanie o alternatywę w postaci inwestowania w apartamenty np. w Hiszpanii czy Portugalii? Zadałabym sobie pytania: jak często planuję tam jeździć czy raczej latać i o koszty takich wypraw. A może zamierzam się tam przeprowadzić? Jaki jest standard wykończonych pod klucz apartamentów np. w Kołobrzegu w porównaniu z apartamentami za granicą i stosunek jakości do ceny?
Jak widzisz Czytelniku, temat jest wielowątkowy i z pewnością nietrywialny. Z pewnością warto przemyśleć i solidnie przeanalizować rynek przed podjęciem decyzji o inwestycji.Zapraszam Cię do kontaktu w razie chęci dalszego zgłębienia tematu, a także po moje rekomendacje z rynku kołobrzeskiego 😊