Aspekty praktyczne

Czy pracujesz ZA DARMO?

29 kwietnia, 2025

Czy pracujesz ZA DARMO? – czyli zanim poprosisz, Kliencie, Pośrednika, żeby „PRZY OKAZJI znalazł dla Ciebie ciekawą ofertę”…

Pewnie każdy pośrednik w obrocie nieruchomościami usłyszał kiedyś od klienta tekst: „na tę ofertę się nie zdecyduję, ale gdyby Pani trafiła PRZEZ PRZYPADEK na inną ciekawą ofertę to proszę dać znać.”.

Czy wiesz, że w praktyce, drogi Kliencie, oczekujesz tym samym pracy Pośrednika, za którą najprawdopodobniej nikt mu nie zapłaci? Czyli oczekujesz od drugiego człowieka, że w ramach swojej działalności będzie dla Ciebie pracował ZA DARMO?

Nie podejrzewam nikogo o złe zamiary, to nie tak, ale… Zwróć uwagę, że aby „PRZEZ PRZYPADEK znaleźć interesującą ofertę dla klienta” potrzeba:

  • Rozpoznać potrzeby Klienta i kryteria poszukiwania (czyli poświęcić Klientowi czas, uwagę i zadać odpowiednie pytania);
  • Wykazać się znajomością rynku, aby wiedzieć gdzie takiej oferty można szukać (wiedza profesjonalna, w którą trzeba zainwestować czas i pieniądze na jej pozyskanie);
  • Mieć dostęp do kilku platform internetowych, na których znajdują się oferty, w tym do takich, do których nie ma dostępu „przeciętny klient”, a jedynie pośrednicy (trzeba za nie zapłacić o kilkuset do kilku tysięcy złotych miesięcznie);
  • Mieć kontakty z ludźmi z branży nieruchomości, po to aby mieć dostęp do ciekawych ofert spoza rynku tzw. off-market – w stowarzyszeniach, na konferencjach, warsztatach branżowych, targach itp. (członkostwo w stowarzyszeniu kosztuje kilkaset złotych miesięcznie/ 1 stowarzyszenie, warsztaty, konferencje, targi to koszt nierzadko kilku tysięcy złotych za wydarzenie);
  • Poświęcić czas i wysiłek na poszukiwania ofert spełniających kryteria „ciekawej” dla  klienta oferty, a potem czas na jej weryfikację – czy np. za atrakcyjną ceną nie kryją się wady faktyczne, techniczne, prawne itp. Aby na koniec usłyszeć, że „to jednak nie to, szukajmy dalej”…

A w przypadku ofert z Abruzji we Włoszech, które obsługuję, należy dodatkowo:

  • Znać język włoski (poświęcić czas, wysiłek i pieniądze, aby się go nauczyć);
  • Poświęcić czas i wysiłek na poszukiwania interesujących nieruchomości;
  • Pojechać do Włoch (kupić bilet na samolot, zapłacić za noclegi we Włoszech i cały pobyt, wynająć samochód do poruszania się);
  • Poświęcić czas i wysiłek na umówienie oględzin nieruchomości, objechać je i obejrzeć;
  • Wykonać filmy, zdjęcia, notatki z każdej wizyty;
  • Opracować materiał do klienta o każdej z nieruchomości;
  • Ponieść ryzyko odwołania spotkań przez właścicieli/agencje itp.
  • Zamieścić oferty na swojej stronie internetowej za którą również musisz zapłacić (w tym opłaty za: domenę, utrzymanie, certyfikaty SSL, wprowadzenie zmian na stronie).

Czy naprawdę, drogi Kliencie, uważasz, że to wszystko jest warte 0 złotych? To dlaczego oburzasz się, gdy za poszukiwania nieruchomości w Polsce proponuję symboliczną kwotę kilkuset złotych miesięcznie, która i tak nie pokrywa wszystkich moich kosztów, ale na wypadek Twojej decyzji po kilku miesiącach poszukiwań, że „jednak rezygnujemy z poszukiwań”, nie powoduje, że zostaję po kilku miesiącach pracy bez złotówki wynagrodzenia? Czy Ty pracujesz za darmo?

Rozumiem, że zawód pośrednika w obrocie nieruchomościami jest tzw. zawodem wysokiego ryzyka i dlatego wiążą się z nim wysokie wynagrodzenia za sprzedaż nieruchomości- co z kolei wielu klientów kwestionuje.

Ale zwróć uwagę, drogi kliencie, że w przypadku POSZUKIWAŃ nieruchomości na Twoje zlecenie, potrzebuję mieć podpisaną umowę na te usługi i zabezpieczone wynagrodzenie za moją uczciwą pracę i niezbędne do niej doświadczenie i wykształcenie, którymi mogę się poszczycić, a także na pokrycie kosztów moich działań, bo wcale nie jest tak, że „i tak zapłaci mi druga strona transakcji”. Druga strona transakcji – czyli sprzedająca, ma zazwyczaj pośrednika i to jemu płaci prowizję. A chyba nie chcesz, abym odrzucała ciekawe oferty tylko dlatego, że są obsługiwane już przez inne biura nieruchomości – to znacząco zawężałoby rynek i poszukiwania, a tego nie chcemy, prawda?

Poza tym, wynagrodzenie pobieram od klienta, którego obsługuję, to chyba fair, prawda? 

Do napisania tego tekstu skłoniła mnie kolejna sytuacja, w której klient nie chciał podpisać umowy na poszukiwania nieruchomości, bo znajdują się tam „jakieś miesięczne wynagrodzenia” (choć niewysokie), a jednocześnie zaproponował, żebym mu „coś przy okazji znalazła”.

Rozumiem, że klienci nie mają złych intencji i wcale nie chcą, aby pracować dla nich za darmo, a ich propozycje „szukania przy okazji” są nieco nieświadome. Dlatego napisałam ten tekst z prośbą do wszystkich potencjalnych klientów o zrozumienie, że świadczenie usług pośrednictwa w obrocie nieruchomościami to profesjonalne czynności, jak wiele innych i wiążą się one z ponoszeniem dość znaczących kosztów. Przedstawiają również wymierną wartość i za nią należy zapłacić, jak za każdą inną profesjonalną usługę. Mój brak zgody na pracę za darmo nie jest oznaką złej woli, tylko uczciwym postawieniem sprawy – że za profesjonalną i uczciwą pracę należy się wynagrodzenie.